Środa, 14- 15.10.2003 Jezu ufam Tobie!
NA DZIEŃ NAUCZYCIELA
Dziś jest Dzień Nauczyciela, więc i Twoje 
święto Panie. Powiedziałeś przecież: Wy mnie 
nazywacie Nauczycielem i Mistrzem, i dobrze mówicie,
bo nim jestem. Byłeś dobrym nauczycielem. 
Umiałeś mówić tak prosto o wielkich tajemnicach.
 Rozumieli Cię uczeni faryzeusze i prości biedacy.
Tak mądrze odpowiadałeś na podstępne pytania.
 Dziwili się wszyscy, skąd Ci ta mądrość. Ty 
powiedziałeś apostołom: Idźcie i nauczajcie.
Dałeś nam dobrych nauczycieli. Każdego dnia
dają nam swoje życie, swoje siły, swoją mądrość
i swoje serce. Pozwól, aby mieli z nas dużo radości,
 aby oglądali owoce swojej pracy, a za każdy dzień,
 za każdy trud, za każdy gest dobroci zachowamy
 dla nich głęboką wdzięczność.
Dziś błogosław im wszystkim. Nauczycielu Dobry.
(modlitwa z książeczki Marysi pt. ”Panie mój” Ksiądz Tymoteusz, AWŁ, Łódź 2001)
Myślę o Największym Nauczycielu naszych czasów i czuję się bardzo tępą no powiedzmy mało lotną uczennicą ale i tak jestem szczęśliwa i dziękuję Ci panie Boże Mój, że pozwoliłeś
mi i moim bliskim żyć w tych samych czasach, ALLELUJA !
A w tej pierwszej sprawie historyjka- pocieszanka, a może dwie 
Są dni gdy o Janie Pawle II leci w mediach dużo materiału. Takiego właśnie dnia śledziłam obrazy z kolejnej pielgrzymki Ojca Świętego a w tle usłyszałam dialog toczący się obok na kanapie.    
Marysia (z westchnieniem) – szkoda, że księża nie mogą się żenić.
Brat Daniela (dość impulsywnie) – a co, czyżbyś chciała wyjść za księdza ?
Marysia – Nieee, chciałabym być wnuczką Ojca Świętego.
Nie bardzo by mnie pocieszyła ta rozmowa gdyby nie fakt, iż gdzieś rok wcześniej miała miejsce inna. Siedziałyśmy z Marysią w łazience. Ona pławiła się w wannie, ja w oparach pary a myszoskoczki (okazały się jednopłciowe ale interwencja Marysi sprawiła, iż aktualnie jest parka)  zażywały spaceru trochę po terakocie a trochę po mnie (czegóż się nie robi dla dziecka –„ Och mamo, spuść nogi na podłogę , one tak lubią wspinać się po kimś” – Przeżyłam).
To był radosny i wzruszający wieczór bo wpadłam na doskonały pomysł i postanowiłam poczytać jej i sobie „Kwiatki Jana Pawła II”. To wtedy, pod koniec lektury, gdy na zmianę zaśmiewałyśmy się bądź ocierałyśmy „spocone” znaczy „zaparowane” oczy, zamarzyło Jej się  po raz pierwszy tak szczególne powinowactwo.
Wam też by się zamarzyło, bo posłuchajcie (cytuję):
„Mieszkańcy Niegowici do dziś ciepło wspominają swojego dawnego wikarego.
Stanisław Substelny: Jechałem koniem po mleko w stronę Gdowa. Spotkałem się z takim gościem… Szedł od Gdowa. Miał cajgowe spodnie, kamizelkę, trzewiki bardzo kiepskie i taką teczkę, że ja bym się na jarmark wstydził z taką iść. Zapytał mnie gdzie jest najbliższa droga do Niegowici. Mówię mu, żeby szedł na tę kapliczkę w Marszowicach, a potem przez pole. Zapytałem po co tam idzie, bo widziałem, że to obcy. Powiedział że idzie służyć na parafię. Myślę sobie, że to na pewno ksiądz. Mówię, że go zawiozę, ale odmówił. Poszedł w stronę kapliczki. Patrzyłem, czy dobrze skręci. A on ukląkł przed kapliczką i długo się modlił. Potem wstał i skręcił, gdzie wskazałem.(...)”
„...Kiedyś Karol Wojtyła przyjechał z wizytacją do jednej z podhalańskiej parafii. W progu kościoła przywitała go jakaś góralka: „Eminencjo, najprzystojniejszy Księże Kardynale”. A on na to: „No, coś w tym jest”
„...Wkrótce po zamachu zaczęto wozić Jana Pawła II w oszklonym samochodzie, tzw. Papamobilu. To go ponoć irytuje. Kiedyś w rozmowie z Ojcem Świętym próbowano bronić tej „szklanej klatki”:
   -Ona zmniejsza ryzyko. Nic na to nie poradzimy, że się lękamy o Waszą Świątobliwość.
   – Ja też – odpowiedział Papież – niepokoję się o swoją świątobliwość.”         
„...Podczas jednego z koncertów Jan Paweł II, mówiąc o pięknie muzyki, przypomniał słowa świętego Augustyna: kto śpiewa, podwójnie się modli.
   Po koncercie Papież zamienił kilka słów z ambasadorem USA przy Stolicy Apostolskiej:
Tak, ksiądz musi sporo śpiewać w kościele, nawet jeśli nie najlepiej mu to idzie.
A czy Ojciec Święty dobrze śpiewał ? – zapytał Ray Flynn.
Kiedy ja śpiewałem, modliłem się pojedynczo – odparł Papież  
Czwartek, 16.10.2003 Jezu ufam Tobie
Magnificat*
    Wielbi dusza moja Pana,
    i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
   Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
   Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd
 wszystkie pokolenia,
     gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
     Święte jest Jego imię  – 
     a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia
[zachowuje] dla tych, co się Go boją.
    On przejawia moc ramienia swego,
    rozprasza [ludzi]pyszniących się zamysłami
 serc swoich.
    Strąca władców z tronu a wywyższa pokor – 
nych .
    Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z ni-
czym odprawia.
    Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
    pomny na miłosierdzie swoje-
   jak przyobiecał naszym ojcom –
   na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wie-
ki.
{Łuk. 1,46-55 Ojciec Święty prosił na koniec dzisiejszej mszy dziękczynnej za łaskę 25-lecia Pontyfikatu o przyłączenie się do odmówienia tego najpiękniejszego z hymnów. Pewnie bym go nie znalazła (miałam zamiar wertować Księgę Psalmów:)  ale Marysia w swojej pracy domowej na jutro miała odszukać ten fragment w Piśmie Świętym i okazało się, że to Magnificat właśnie.}
Dzień był cudowny od rana do wieczora ale najważniejsze wydaje mi się odkrycie w stosie prasy (na temat Pontyfikatu Jana Pawła II) , którą kupił mi Daniel, pewnego dekalogu.
DEKALOG Z ASYŻU NA RZECZ POKOJU
(DOKUMENT ZOSTAŁ PRZYJĘTY PRZEZ UCZESTNIKÓW SPOTKANIA MODLITEWNEGO
PRZEDSTAWICIELI  RÓŻNYCH RELIGII ŚWIATA 24 STYCZNIA 2002 ROKU W ASYŻU)  
1. Zobowiązujemy się
             głosić nasze stanowcze
             przekonanie, że przemoc
              i terroryzm sprzeciwiają się
              prawdziwemu duchowi
              religijnemu i, potępiając
             wszelkie stosowanie przemocy
              oraz wojny w imię Boga lub
              religii, zobowiązujemy się
              uczynić wszystko, co możliwe,
              ażeby wykorzenić przyczyny
              terroryzmu.
 2. Zobowiązujemy się
             wychowywać ludzi we
             wzajemnym szacunku, aby
             mogło dojść do pokojowego
             i solidarnego współistnienia
             między członkami różnych
             narodowości, kultur i religii.
3. Zobowiązujemy się
            do popierania kultury dialogu,
            aby rozwijało się zrozumienie
            i wzajemne zaufanie między
            jednostkami i między
            narodami, gdyż one stanowią
            warunki prawdziwego pokoju.
4. Zobowiązujemy się
           bronić praw każdej osoby
           ludzkiej do godnego życia
           zgodnie z jej tożsamością
           kulturową i do założenia
           w sposób wolny własnej
           rodziny.
5. Zobowiązujemy się
           do szczerego i cierpliwego
           dialogu, nie zważając na to, co
           nas dzieli jako mur nie do
           pokonania, lecz przeciwnie,
           uznając, że spotkanie
           z odmiennością innych ludzi
           może stać się okazją do
           większego wzajemnego
           zrozumienia.
6. Zobowiązujemy się
           do wzajemnego przebaczenia
           błędów i uprzedzeń przeszłości
           oraz teraźniejszości oraz do
           wzajemnego wspierania się we
           wspólnym wysiłku, celem
           przezwyciężania egoizmu,
           nadużyć, nienawiści i przemocy
           i uczenia się z przeszłości, że
           pokój bez sprawiedliwości nie
           jest prawdziwym pokojem.
7. Zobowiązujemy się
           stać po stronie tych, którzy
           cierpią nędzę i odrzucenie,
           stając się głosem tych, którzy
           głosu nie mają, działając
           konkretnie, celem
           przezwyciężenia tego rodzaju
           sytuacji, w przekonaniu, że
           nikt nie może być szczęśliwy
           sam.
8. Zobowiązujemy się
           utożsamić się z krzykiem tych,
           którzy nie załamują się wobec
           przemocy i zła, i pragniemy ze
           wszystkich naszych sił nieść
           ludzkości naszych czasów
           rzeczywistą nadzieję
           sprawiedliwości i pokoju.
9. Zobowiązujemy się
           do popierania każdej
            inicjatywy służącej przyjaźni
            między narodami
            w przekonaniu, że jeżeli
            brakuje solidnego zrozumienia
            między narodami, to postęp
            naukowo-techniczny wystawia
            świat na rosnące zagrożenie
            zniszczenia i śmierci.
10. Zobowiązujemy się
             prosić odpowiedzialnych za
             narody, aby czynili wszelkie
             możliwe wysiłki na płaszczyźnie
             krajowej i międzynarodowej, by
             był budowany i umacniany
             świat solidarności i pokoju
             oparty na sprawiedliwości.
(za dodatkiem Rzeczpospolitej z dn. 16.10.2003 pt. “DAR 25 lat pontyfikatu Jana Pawła II”)
Łaska Twego Pontyfikatu to odpowiedź Pana Boga na modlitwę pokoleń ludzi dobrej woli z całego świata.
Ziemia jest pełna łaskawości pańskiej!
Szczęść Boże Kochany Ojcze Święty!
